niedziela, 1 grudnia 2013

Sushi

Sushi (jap. 寿司, 鮨 lub 鮓?) – potrawa japońska złożona z gotowanego ryżu zaprawionego octem ryżowym  oraz najróżniejszych dodatków w postaci, przeważnie surowych: owoców morzawodorostów nori, kawałków ryb, warzyw, grzybów, jajek. Ze względu na bardzo krótki termin przydatności do spożycia, w restauracjach japońskich jest przygotowywana po dokonaniu zamówienia.

Tak sushi przedstawia nam wikipedia. A co ja mogę o nim powiedzieć ? W te wakacje wybrałam się z tatą i kuzynem do restauracji sushi. Obije z ojcem pokochaliśmy ten przysmak, jest bardzo pożywny i mega smaczny. Próbowaliśmy sushi z krewetkami, gotowaną rybą no i oczywiście z surową. Jednak taka przyjemność kosztuje... I to nie mało. 


W Biedronce pojawiły się zestawy do sushi, zarówno talerzyki jak i ryż/wodorosty/wasabi. Zlekceważyłam to, ale po jakimś czasie te rzeczy zaczęły być bardzo tanie i takim sposobem kupiliśmy 2 zestawy talerzyków za 30 zł ;) 

Tak się zestawy prezentują na stole ;)

Dodatkowo kupiliśmy kilka zestawów z profesjonalnym ryżem, wasabi i wodorosty nori
(zdjęcie zapożyczone)

Dziś postanowiliśmy po raz kolejny zrobić sushi. Jest ono dość proste w wykonaniu, ale potrzeba sporo czasu. Japonia kojarzy mi się z ceremoniami. Nie wiem dlaczego chyba przez ceremonię parzenia herbaty ;) Przy sushi jest tak samo.
 Po PIERWSZE, płuczemy ryż. Tak długo aż woda będzie przejrzysta. Przeważnie płuczę z 6-7 razy ;). (nie musi być to ryż do sushi, próbowaliśmy robić ze zwykłym ryżem i też jest pysznie)
Po DRUGIE wypłukany ryż zostawiamy na 20-30 minut w wodzie, by sobie całe te płukanie dokładnie przemyślał ;)
Po TRZECIE gotowanie, niby każdy umie ugotować ryż, mimo wszystko nie jest to takie łatwe. Zalecam trzymania się instrukcji na pakowaniach. (Jeśli gotujecie zwykły ryż należy go gotować w małej ilości wody i troszkę przegotować) Wody nie solimy. Ryż ma być klejący ale nie ma być rozgotowaną breją.
Po CZWARTE ryż musi wystygnąć ! Jeśli ciepły będziemy nakładać na wodorosty, zrobią się gumowate i nie smaczne ;C. Do ryżu dodajemy octu ryżowego. Nie ma tu reguły, właściwie kto jak lubi ;) Ja lubię gdy jest go mało.
Po PIĄTE moczymy dłonie, maja być wilgotne by ryż nie kleił się nam do rąk ;) Nakładamy ryż na wodorosty, pamiętając o tym że ma to być jak mówi mój tata eksplozja smaków, a nie ryżu.
Po SZÓSTE gdy już nałożymy ryż, i wszystko na co mamy ochotę mocno zwijamy ! By przy jedzeniu nic nam nie wypadło.
Po SIÓDME kroimy na 5-7 cm plastry i jemy ;) Nie musicie jeść pałeczkami ja zawsze jem paluchami ;D Tak mi bardziej smakuje.

Tak dziś wyglądało nasze stanowisko pracy ;) Na pierwszym planie widać wodorosty z ryżem ;) dalej ogórek, papryka, surowy łosoś, iflos(feta), ser żółty, grzybki, surumi, wasabi, prażone migdały, prażony sezam, serek na kanapki.

Jak widzicie nie ograniczamy się. Nie uważam za zbrodnię dodania do sushi żółtego sera ani serka na kanapki. Sushi to zabawa smakami! Nie bójcie się zaszaleć w kuchni ;) Pokrójcie to co lubicie i nałóżcie na ryż ;) 

Nie obędziemy się oczywiście bez maty bambusowej i sosu sojowego (choć ja za nim nie przepadam)

Tak się prezentuje nasze gotowe sushi ;) 

A Wy ? Lubicie sushi ?



2 komentarze:

  1. Nigdy nie jadłam... ale już wiele razy miałam ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do spróbowania ;) Jak nie masz czasu, można kupić gotowe w sklepach, ale nie są tak smaczne jak te domowe czy restauracyjne.

      Usuń