środa, 8 stycznia 2014

Loton, Provit, Rosa we włosach

To chyba już ostatni z moich włosowych kosmetyków ;) Zauważyłam, że zrobiłam małą serię ;)
Produkt, który w moje ręce trafił przypadkowo. Koleżanka ścięła włosy i dała mi prawie cały kosmetyk stwierdzając, że jest jej nie potrzebny. Zaczęłam czytać opinie o nim i 90% było negatywnych, mimo wszystko zaczęłam go stosować i zaraz będę go kończyć ;) Zakochałam się w nim ja i moje włosy ;)



Od Producenta : 

Moja opinia :

Bardzo estetyczne opakowanie, napisy się nie ścierają a pompka nie zacina. Ja po umyciu włosów, osuszam je ręcznikiem i gdy są wilgotne psikam rosą przed rozczesaniem. Moje włosy po wysuszeniu są pełne blasku i łatwo je rozczesać. Nigdy nie miałam problemu z rozdwojonymi końcówkami więc nie wiem co ty zdziałał.  Ale przy moim częstym suszeniu głowy mogę przyznać, że naprawdę produkt je osłonił ;)

Pojemność : 100 ml

Zapach : Ciężko mi go określić, miły i słodki, gdy zamykam oczy kojarzy mi się z łąką i kwiatami no i rosą oczywiście ;)



Wydajność : Produkt jest bardzo wydajny, codziennie psikam 5-7 razy od dwóch miesięcy a myślę, że około tygodnia mi jeszcze posłuży

Konsystencja : Ciesz, która po psiknęciu robi się mgiełką.

Cena : ok 10 zł

Dostępność : . Wszelkie drogerie i internet 

Moja ocena : 6+

6 komentarzy:

  1. Cena bardzo przystępna może i ja powinnam czegoś takiego spróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, może spróbuję? :) Czasami kosmetyki niedobre dla innych dla nas okazują się strzałem w dziesiątkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę Ci braku problemów z końcówkami

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje końcówki wiecznie mają jakiś problem, choć je podcinam i ochraniam kosmetykami :]

    OdpowiedzUsuń